Obecnie do generowania mapy używam w sumie trzech źródeł:
- Wigle.net,
- geolokalizacja Google,
- własna baza
i na tę chwilę zidentyfikowanych jest ok. 54% sieci.
Najwięcej danych mam z Wigle. Dane w tej bazie to głównie skany sieci Wi-Fi z telefonów - mają nawet własną appke na Androida do tego celu. Z geolokalizacją Google jest podobnie... ale nie potrzeba do tego żadnej aplikacji ;) Wystarczy zaznaczyć zgodę na wykorzystywanie dodatkowych danych do przyspieszenia lub zwiększenia dokładności lokalizacji w urządzeniach z Androidem i wszystkie dane o sieciach wędrują na serwery Google. Niestety w drugą stronę nie jest to takie proste, ponieważ potrzebne są minimum dwie sieci (adresy BSSID) żeby otrzymać współrzędne z Geolocation API.
Zarówno w Wigle jak i w Google jest limit zapytań (mam odpowiednio 500 i 2500 zapytań dziennie). Chociaż 2500 może wydawać się sporą liczbą, to jednak potrzeba wysyłania zapytania z dwoma sieciami bardzo szybko ten limit zjada.
Niestety w przypadku sieci 5 GHz pojawia się jednak kilka problemów. Po pierwsze to pasmo jest znacznie mniej powszechne w tego typu urządzeniach jak telefony (aczkolwiek większość nowych ma już 5 GHz). Po drugie radio skanuje zarówno 2,4 jak i 5 GHz, co zabiera sporo czasu na jeden przebieg. No i oczywiście zasięg antenek w telefonie jest dość wątpliwy.
Oprócz powyższych problemów dochodzą jeszcze inne:
- całkowity brak sieci z niestandardowych kanałów (np. z krokiem 5 MHz),
- całkowity brak sieci nv2 (nie nadają standardowych beaconów/probe response),
- cześciowy brak sieci UBNT Airmax AC (nie ma jawnego pola SSID w beaconie).
Z tych oto powodów przy okazji jakichś wyjazdów buduję własną bazę sieci 5 GHz. Początkowo okazjonalnie używałem SXT SA5 i laptopa, ale to niezbyt wygodne rozwiązanie w samochodzie. Niedawno ogarnąłem zestaw składający się z OmniTika i Raspberry PI, ale trzeba jeszcze wiele rzeczy dopracować. Na porcie ethernet RPI zrobiłem PoE-out 10V (przetwornica step-up z 5V). Miałem "w szafce" jeszcze starą wersję RPI 3, więc musiałem rozlutować całe gniazdo, żeby dobrać się do pinów od PoE. Do określania pozycji sieci używam modemu LTE Sierra Wireless (dorwałem "za grosze" EM7305 z GPS i GLONASS), ponieważ z losowymi donglami GPS na USB miałem bardzo złe doświadczenia. Całość siedzi w aluminiowej obudowie (RPI, step-up TPS61088, wzmacniacz audio, głośnik z laptopa, RTC, EM7305 z adapterem USB-M.2). Zasięg mojej bazy jednak jest bardzo mały w skali całej Polski, głównie są to okolice Płocka ;)
---
Udało mi się poprzez geolokalizację Google wstępnie potwierdzić, że Compal (domowy router?), o którym pisałem już wcześniej w maju to Gdańsk i wychodzi ponad 200 km. (!) Z tego co się orientuję to UPC daje takie zabawki:
https://fccid.io/UIDTG2492 - w testach FCC (dokument RF Exposure Info MPE) wychodzi moc ponad 500 mW i do tego antenki 6,7 dBi. A ja się w zimę dziwiłem, że domowe routerki na 6 km odbieram nawet -65 dBm

Któregoś czerwca wpadła też jakaś domowa sieć z Włocławka - SatFilm1224-5G, a w tym czasie sieci ISP stamtąd dochodziły nawet do -56 dBm (normalnie brak sygnału). W logach widywałem również przemysłowe AP-eki Cisco. Większość z nich jest prawdopodobnie z hal pod Kutnem i Łodzią.
28 maja rano poprawiłem maksymalny dystans odbioru o kilka kilometrów. Obecnie moim rekordem jest APWEC-S1 z Wolina (odległość ok. 370 km). Ta sama sieć pojawiła sie również następnego dnia rano. Niestety zarówno pierwszego jak i drugiego dnia… spałem

Jeżeli chodzi o rekord w ilości sieci, które się pojawiły przez jeden wieczór, noc i poranek to jest to 4690 sztuk (2018-06-03/04), z najciekawszych lokalizacji był wtedy Świeradów-Zdrój (prawie 360 km) i sporo sieci z Czech: websoftsmermik, websoftsmermik1, PtP_ChlumMik, Chlum_PtP_NVes, MK_Chlum_Sup, websoftsmermik3, websoftchpis (prawdopodobnie stąd
http://www.jeseniky.net/rozhledna-zlaty-chlum) do -72 dBm. Dla porównania bez podwyższonych warunków widać u mnie tylko około 200 sieci.
Dziś znowu było naprawdę grubo, do rana temperatura spadła o ponad 16 stopni względem dnia. Pojawiło się wiele sieci z Wrocławia i Opola, a cały spektakl zakończył się po godz. 8, z rekordową liczbą czeskich sieci. Sporo z nich udało mi się zidentyfikować (są już na mapie). Oto sprawdzone i podejrzane SSID-y: N707-INSTALL-CPS, HBF_K, W AP.XV, fno_ner707_ap3, W AP.XIVx, POHOTOVOST, HOTEL, PARKOVISTE, podles1480_sec1, podles1480_sec3, vodo, DRAGUNOVA, NCO5VV2, JBT, albrnet.cz_BVS-Xm, cosworth, ANK-A, Raskovice.net-142, FCZ SD8, podnesli_sec1, inera.cz_Bez_vyhlidka->Sed_280, bukzovska, RW-FM-JPESINY116-APB, M502, RE-SK_SAR, inera.cz_vyhl_wc->170, minier, brouillon, AP_NetSys_UQ, hu-fojtik01, SKP-KUB, CESILKO, CEPECEK, kpskolni01, Asus Z, VRHD-R-200, RE_OB_N, RE_KU_S90, mixorp, 27_sN_AP_kob2.1, newtech_15730, P2P_StoSko, ospidp58G, RAMASA_OSP_5N_TESCO, RAMASA_OSP-5N_MESTO, StrediskoA2, StrediskoA3, StrediskoA5.
Z tego co udało się zidentyfikować to dzisiejsza najdalsza sieć to fno_ner707_ap3 z lokalizacji Frýdlant nad Ostravicí (~347 km, była już raz w czerwcu), a najsilniejszy sygnał z Czech to inera.cz_vyhl_wc->170 -75 dBm (nieznana lokalizacja, nv2, jednopolaryzacyjna antena, łapałem to już w 2015 na gridzie).
Ogólnie rzecz biorąc - duża amplituda temperatury, słaby wiatr i bezchmurne niebo w nocy to idealny przepis na świetną propagacje GHz. Moje wcześniejsze doświadczenia z lat 2015-2017 to ogólnie porażka. Antena była bardzo nisko i patrzyła prawie wszędzie w pobliskie drzewa. Teraz z masztem 18 m okazuje się, że odległości rzędu 300 km i więcej pojawiają się bardzo często, przy sprzyjającej pogodzie nawet co kilka dni albo… codziennie.
Linki do listy sieci i mapy bez zmian:
https://wifi.fmdx.pl/https://wifi.fmdx.pl/maps/#dx